Każdy z nas to zna. Powszechnie panuje przekonanie, że w świecie big data jest jeden król. Ma koronę, berło i nazywa się Apache Spark. I rzeczywiście, ma to sens. Spark to potęga, która bez mrugnięcia okiem przestawi góry terabajtów i ugotuje najbardziej skomplikowany model ML. Ale powiedzmy sobie szczerze: problem pojawia się, gdy analityk z zespołu, zamiast ruszyć tę górę, chce tylko sprawdzić, ile sztuk czegoś sprzedaliśmy wczoraj, a Ty obserwujesz jego powoli gasnące nadzieje.
Pamiętam ten moment, gdy jeden z moich ludzi odpalił rutynowe SELECT COUNT(*) na Spark SQL. Zanim wynik wrócił, zdążyliśmy omówić wszystkie opcje kawy, a ktoś inny rzucił żartem o toksycznym szefie z poprzedniej pracy, który miał identycznie długie latencje. Pół minuty czekania na banalną odpowiedź to nie jest, kurczę, business as usual – to jest marnotrawstwo czasu, talentu i, co gorsza, pieniędzy.
Kilka dni później ten sam query poleciał w Trino. I zanim ktokolwiek zdążył podnieść kubek do ust, mieliśmy wynik. Od tego momentu stało się jasne: te dwa silniki zapytań SQL nie są bezpośrednimi rywalami. To nie jest pojedynek. One grają w zupełnie różnych ligach i służą do różnych celów. Wdrożenia Trino to po prostu nasza racjonalna odpowiedź na potrzebę szybkich analiz danych.
Jeśli mielibyśmy to sprowadzić do porównania, które zrozumie każdy: Spark SQL to buldożer. Jest masywny, wolno się rozgrzewa i ma gigantyczną moc. Niezastąpiony przy obróbce batchowej. Musisz przesunąć całe Tery danych? Idealnie. Ale ten buldożer za każdym razem trzeba odpalić od zera. Nowy job, nowe executory, nowe procesy JVM. To boli i to kosztuje.
Trino jest jak sportowy samochód, którego silnik nigdy nie stygnie. Klaster jest rozgrzany, workery czekają, a koordynator tylko czeka, by rozdać zadania. Nie ma tego irytującego nadmiarowego narzutu (overhead), który zabija morale. Efekt? Proste, interaktywne zapytania kończą się szybciej, niż zdążysz przewrócić oczami na kolejną korporacyjną mowę-trawę. To jest kluczowa różnica w architekturze Trino – zaprojektowanej pod kątem minimalizacji latencji i maksymalizacji cierpliwości analityków.
Różnice na papierze są abstrakcyjne, ale w codziennej pracy analityka są, dosłownie, dramatyczne.
A teraz pomyśl o analityku BI, który musi wyklikać 10 różnych perspektyw. Jeżeli co chwilę ma 30-sekundową pauzę, to praca zamienia się w koszmar i powolny mobbing własnej psychiki. Jest to jak oglądanie filmu, który buforuje po każdej scenie. To właśnie dlatego optymalizacja zapytań SQL jest kluczowa, a Trino staje się standardem, gdy liczy się czas i zdrowie psychiczne zespołu.
Właśnie w tym punkcie mikrozarządzacz z księgowości (tak, ten, który ingeruje we wszystko) powinien naprawdę nastawić uszu. Sparka kochamy za moc, ale jego rachunek wmurze to zimny prysznic. Płacisz za każde odpalenie joba, bo to całe towarzystwo musi się spin-upować od nowa.
Trino gra inaczej. Utrzymujesz jeden, stojący klaster, a każde szybkie zapytanie "dokleja się" do niego praktycznie za darmo. W praktyce wygląda to tak:
To jest różnica, która z poziomu analityka może wydawać się błaha, ale w skali miesięcznego budżetu robi gigantyczne, dotkliwe wrażenie. Oszczędność może być dziesięciokrotna. Nasza agencja data engineering regularnie dostarcza analizy koszt Trino vs Spark, które to potwierdzają czarno na białym.
Nie chodzi o to, by skreślać Sparka. To Janusz z lat 90. wierzy, że jeden stack załatwi wszystko. Musimy być inteligentniejsi.
Mój prosty test na błąd logiczny w zarządzaniu jest taki: jeżeli użytkownik po wciśnięciu Entera ma czas, by otworzyć Slacka, zrobić kawę i wrócić – to znaczy, że Spark robi robotę tam, gdzie powinno wejść Trino. Prawdopodobnie cierpicie na zbytnią tolerancję dla niewydajności i potrzebni są Wam specjaliści Trino do wdrożenia i konfiguracji tej technologii.
Solidarność inżynierów i analityków musi polegać na tym, że zamiast czekać, po prostu wdrożymy narzędzie, które odblokuje ich pracę. Najlepsze firmy grają zespołowo: Spark buduje fundament, a Trino siedzi na wierzchu jako błyskawiczna warstwa interaktywnego SQL. To jest duet idealny: jeden gotuje bigos na jutro, a drugi serwuje świeże espresso teraz. Zawsze.
Jako agencja rekrutacyjna IT specjalizujemy się w wdrożeniach Trino i tworzeniu efektywnych architektur, które nie generują toksycznych opóźnień. Skontaktuj się z nami i przestań płacić za kawę, której nikt nie zdąży wypić, czekając na wynik zapytania.